sobota, 11 maja 2013

01.

Cześć Kochane !

Raz jestem później mnie nie ma ale teraz znowu jestem. Ciągną mnie w to miejsce dobre rady blogerek . Tak długo oczekiwaliśmy z Bibim lata, że teraz mamy go już dosyć. Pogada jest tak popsuta, raz upał, raz zimno wrr..
Już drugi tydzień Bibi choruj na początku uporczywy katar, który nie miał zamiaru wyjść z noska po upływie kilku dni biegunka i ropienie oczu. Od razu pędem do lekarza okazało się, że wirus, który zagnieździł się przez katar bo spływał na dół i osadzał się na jelitach. Okey dostaliśmy leki i już lepiej. Ale, zawsze musi być ale.  Dzięki inhalacji wody z solą i aspiratora  katar zaczął wychodzić  , przedwczoraj cała noc męcząca Bibi nie mógł oddychać bo uporczywy katar nadal go trzyma i  gorączka 38.5 , do rana spadła dzięki Bogu ale do tej pory stan podgorączkowy i znowu do lekarza okazało się, że teraz migdałki ma powiększone. Mam już 2 tygodniowy maraton z dwoma facetami w domu, ponieważ mój mąż walczy z anginą. Plecy już mi wysiadają od 5 rano pobudka i noszenie na rękach do 20.  Muszę chyba wreszcie się zmotywować i zakupić nosidło ergonomiczne. Drogie mamy czy macie ten sprzęt sprawdzony? Będę bardzo wdzięczna za wasze opinię.

Ogólnie, wam powiem, że mam dosyć naszych Polskich lekarzy!  Co iść z dzieckiem do lekarza to od razu antybiotyk. Jak poszłam z Brajanem z tą biegunką to nie zdążyłam wejść a usłyszałam, że to jelitówka bo akurat panuję, nawet go pani doktor nie zbadała i od razu antybiotyk. ! No jak można takie małe dziecko od razu antybiotykiem faszerować. A Pani doktor powiedziała, że innego leku na to nie ma i mogę nawet tydzień podawać i nie jest pewne, że przejdzie. Od razu tego samego dnia poszłam do drugiego lekarza prywatnie , potrafił zbadać nawet 40 minut ale opłacało się bo dał normalne leki które po kilku dniach przyniosły ulgę. Mamki czy w waszych miejscowościach też są tacy lekarze?

Pozdrawiamy was cieplutko. I życzcie nam powrotu do zdrowia !





4 komentarze:

  1. Ja mam ten problem od ponad miesiąca. Od 1 kwietnia dzieci mi na zmianę chorują..... Już mam dość tych lekarzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Diva super, że wróciliście na bloga! Niestety u nas lekarze w polsce sa tragiczni zero zaangażowania choć zdarzają sie wyjatki. Robisz tak samo tą inhalację jak z rumianku co kiedys pisałaś , pomaga? Dużo zdrówka dla synka i męża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak kochana robię tak samo i pomaga z noska lepiej wyciągnąć aspiratorem. Dziękujemy ;-)

      Usuń
  3. Ostatnio jak byłam z córką u lekarza bo też miała katar to lekarka przepisała nam jakieś kropelki na kaszel (którego nie miała), my zamiast to przemyśleć kupiliśmy, na ulotce pisało, że od drugiego roku (córka miała wtedy niecałe 4 miesiące), raz podaliśmy, bo przecież skoro pani doktor zapisała... Anetka była bardzo marudna, więc więcej ich nie dostała. Własnymi sposobami katar sam przeszedł, stosowaliśmy oczywiście wodę morską, często oczyszczaliśmy nosek, kilka razy maścią majerankową posmarowaliśmy pod noskiem i pulmex baby klatkę piersiową.

    OdpowiedzUsuń